Wysoką porażką zakończył się wyjazdowy pojedynek Jaroty Jarocin przeciwko Kotwicy Kórnik. Zespół prowadzony przez trenera Pawła Krysia uległ liderowi czwartoligowych rozgrywek.

Jesienią zdecydowanie lepsi okazali się nasi piłkarze, którzy na stadionie miejskim przy ulicy Sportowej 6 pokonali swoich rywali aż 5:0. Tym razem był inaczej i różnicą pięciu trafień triumfowali gracze z Kórnika. To właśnie gospodarze po trzynastu minutach gry prowadzili czterema golami. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Abel Abomsa, a po jednej brame zdobyli Jakub Rasiak oraz Michał Patalas. Do przerwy więcej skutecznych strzałów już nie oglądaliśmy, ale w tym miejscu należy podkreślić iż JKS od wyniku 4:0 toczył wyrównany bój z zespołem Kotwicy Kórnik.

Tuż po zmianie stron sporo się działo na murawie. Miłosz Kowalski w sytuacji „sam na sam” był faulowany przez jednego z rywali, ale sędzia puścił grę i miejscowi wyszli z szybką kontrą, którą wykończył Filip Wełniak. Chwilę później odpowiedział napastnik JKS-u, czyli Miłosz Kowalski. Kolejne bramki autorstwa Rasiaka i Abomsy dodały gospodarzom jeszcze większej pewności siebie. Ostatnie słowo należało jednak do ekipy z Jarocina, a konkretniej do Tomasza Pilarczyka, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Tym samym sobotni mecz zakończył się wynikiem 7:2.

Jarociniacy w najbliższym czasie rozegrają cztery spotkania z rzędu przed własną publicznością. Pierwszy pojedynek odbędzie się już 4 maja o godzinie 17:00. Wtedy do naszego miasta przyjedzie Obra Kościan.

Kotwica Kórnik – Jarota Jarocin 7:2 (4:0)
1:0 – Abel Abomsa (3′)
2:0 – Abel Abomsa (5′)
3:0 – Jakub Rasiak (11′)
4:0 – Michał Patalas (13′)
5:0 – Filip Wełniak (52′)
5:1 – Miłosz Kowalski (53′)
6:1 – Jakub Rasiak (56′)
7:1 – Abel Abomsa (78′)
7:2 – Tomasz Pilarczyk (82′)

Jarota Jarocin: Mikołaj Marciniak – Mikołaj Kowalski, Piotr Stachowiak, Dawid Idzikowski, Piotr Skokowski, Nikodem Roguszczak (65′ – Tomasz Pilarczyk), Mateusz Hałas (75′ – Paweł Skórski), Łukasz Tomczak, Krzysztof Matuszak (75′ – Stanisław Rutkowski), Yuya Fujikawa, Miłosz Kowalski.