Miał 63 lata. Na początku roku pożegnaliśmy wieloletniego prezesa i sponsora jarocińskiego klubu. Dziś w ramach naszego projektu „Historia JKS w pigułce” wspominamy legendę JKS-u.
Pseudonim „Prezydent” zyskał dzięki swojemu stylowi rządzenia. – Wejście do Jaroty traktował jak przygodę i dobrą zabawę, która mu się spodobała i na którą było go stać. Piłkarzom Jaroty miał kiedyś powiedzieć, że kupił sobie Canal+, będzie oglądał mecze, będzie wiedział, jak się powinno grać w piłkę i oni też tak mają grać. Nie wiem, jaką ligę Prezydent oglądał, ale to za Jego czasów klub osiągał największe sukcesy, awansując nawet do drugiej ligi, wspominał na Facebooku w styczniu 2019 roku – Robert Kaźmierczak, wiceburmistrz Jarocina.
Wielu z kibiców zapadła w pamięci anegdota o gruszce z betonem. – Kiedyś zagroził piłkarzom, że jeśli nie wygrają ważnego meczu, to wrzuci ich do gruszki z betonem. Spełnienie groźby stało się realne. Prezydent ściągnął na stadion ze swojej firmy budowlanej ciężarówkę z gruszką betonu. Żarty się skończyły. Zespół Jaroty wygrał – dodał wiceburmistrz.
Foto: Ryszard Grzebyszak potrafił zaskakiwać nie tylko kibiców, ale również swoich piłkarzy (wrzesień 2007 r.)
Jak zatem odbierali go pracownicy JKS-u? – Kiedy przyszedł do klubu trochę pożartował i powyzywał, ale wszystko musiało być zrobione dobrze. Oczywiście był wymagającym prezesem. Wiem, że to był człowiek, który nikomu nie odmówił pomocy. Wielu osobom bardzo dużo pomógł – powiedział Sławomir Szybiak, który był kierownikiem pierwszej drużyny w czasach prezesury Ryszarda Grzebyszaka.
Ryszard Grzebyszak pełnił funkcję prezesa w latach 2001-2002 oraz 2007-2011. W trakcie Jego drugiej kadencji zespół występował w II lidze. Rywalizował m.in. z Pogonią Szczecin, Miedzią Legnica, Zagłębiem Sosnowiec, Bytovią Bytów czy Rakowem Częstochowa. Wtedy też do naszego klubu trafili Jakub Smektała, Dariusz Brzostowski, Krzysztof Bartoszak, Sebastian Kamiński i Michał Grobelny.
W 2011 roku wycofał się z życia klubu i jak zapowiedział nigdy do niego nie wrócił.
Źródło: Wypowiedź Roberta Kaźmierczaka na portalu Facebook / Składnica Akt JKS „Jarota”
Foto: śp. Stanisław Dziekański (Gazeta Jarocińska)