Wspominamy zmarłych związanych z Jarotą

Dziś zwyczajowo nie odbywają się mecze. Jest to doskonała okazja do wspomnienia zmarłych, w tym tych związanych z naszym klubem. Odwiedzając groby bliskich nie zapomnijmy o nich.

Ryszard Grzebyszak (1956 – 2019)

Przedsiębiorca i prezes Jaroty w latach 2001-2002 i 2007-2011. Za jego czasów nasi piłkarze osiągnęli największe sukcesy sportowe. Największym był awans do drugiej ligi. Wielu uważało, że „Prezydent” nie był wielkim fanem futbolu, a pracę w zarządzie traktował jako przygodę. – W swoich decyzjach często bywał nieprzewidywalny, ale zawsze dotrzymywał słowa, wspomina Sławomir Szybiak. Zmagał się z poważną chorobą. Zmarł na początku 2019 roku. Został pochowany w Wilkowyi.

Jan Nowaczyk (1948 – 2019)

„Buźka” odszedł od nas po ciężkiej chorobie. Tak na niego właśnie mówili koledzy, z którymi zawsze rozmawiał o tym co się dzieje w Jarocie. Jeździł z nią od początku istnienia i przeżył aż pięć awansów. Jego śmierć uczczono minutą ciszy przy okazji spotkania derbowego z KKS-em Kalisz. Łzy poleciały z oczu. Zremisowaliśmy po pięknej grze 3:3. – Pana Janka znałem kilka lat. Zawsze był uśmiechnięty. On wiedział wszystko co się dzieje w klubie, powiedział Przemysław Wróblewski, który często z nim rozmawiał popołudniami na obiekcie spółki Jarocin Sport.

Stanisław Kujawa (1940 – 2018)

Przez prawie całe swoje życie był związany z jarocińskim futbolem. 30 lat temu poprowadził drużynę Jarocińskiej Fabryki Mebli do Mistrzostwa Polski Branży Meblarskiej i Przemysłu Drzewnego. Pan Staszek pomimo choroby wspierał nas i gościł na meczach. Został Honorowym Członkiem Klubu. – Często go odwiedzaliśmy i wspominaliśmy złote czasy Victorii i Jaroty. Brakuje nam tego – przyznaje Wiesław Szczepaniak, który wraz z Marianem Ochowiakiem zorganizowali nawet zbiórkę pieniędzy na śp. Stanisława Kujawę podczas kilku meczów w trzeciej lidze. Wtedy zebrano blisko tysiąc złotych.

Mieczysław Doczekalski (1952 – 2016)

Kierownik pierwszej drużyny. Swoją funkcję piastował w latach 2006-2009. Współpracował z trenerem Czesławem Owczarkiem, z którym mógł się cieszyć z historycznego awansu do drugiej ligi po zakończeniu sezonu 2007/08.

Jan Piątkowski (1926 – 2013)

Najstarszy kibic Jaroty, który był praktycznie na każdym meczu.  W Turku otrzymał koszulkę z numerem 86, która symbolizowała wiek jubilata. Miało to miejsce w 2012 roku. Wtedy jego ukochany klub zremisował z miejscowym Turem 1:1. Jego wnuk – Szymon grał w zespole juniorów JKS-u.

Dominik Wawrzyniak (1992 – 2008) / Marek Adamiak (1974 – 2012)

Dede i Cola – tak na nich mówili koledzy z Fan Clubu. W 2008 i 2012 roku straciliśmy jednych z dwóch najważniejszych kibiców. – To oni tworzyli atmosferę na trybunach. Byli niesamowici, świetnie nas nakręcali, mówi Czesław Gaszak. – Cola swego czasu był dobrze rozpoznawany w całym Jarocinie. Za jego czasów powstały pierwsze flagi czy oprawy meczów, dodaje Wojciech Kiełb. – Natomiast Dede pomagał przy organizacji opraw. Na Jarotę przyprowadzony został przez dziadka i tatę już od swoich najmłodszych lat, wspomina kibic naszego klubu.

Zdzisław Tomczak (1961 – 2003)

Był pierwszym skarbnikiem JKS-u. Zarządzał Jarotą wspólnie z Janem Raczkiewiczem, Romanem Gauzą, Henrykiem Kowalskim oraz Krzysztofem Królakiem. Wtedy nasz zespół wywalczył awans do A-klasy.

Hieronim Foltyn (brak danych) / Stanisław Kosiek (1946 – 2018)

Oboje byli członkami klubu. Uczestniczyli w życiu klubu i czynnie brali udział w Walnych Zebraniach.

Kotwica Kórnik
Jarota Jarocin
Jarota Jarocin
2:3
LKS Gołuchów